Wirtualna rzeczywistość w architekturze

Technologia VR aktualnie przeżywa swój renesans. W ostatnich latach powstały setki aplikacji rewolucjonizujących liczne branże. Głównie wykorzystuje się je w przemyśle rozrywkowym, ale coraz częściej pojawiają się również w innych branżach, takich jak lotnictwo, edukacja, medycyna oraz oczywiście architektura.

Wyobraź sobie sytuację: spacerujesz po ogromnej hali przemysłowej lub eleganckim biurowcu, podziwiając piękne wnętrza, imponujące wykończenia, widok za oknem, ale również drobne szczegóły w każdym z pomieszczeń. Lampy wiszące rzucają delikatny blask, podłoga błyszczy pod stopami, a umeblowanie zapiera dech w piersiach. Następnie zdejmujesz gogle wirtualnej rzeczywistości i wznawiasz spotkanie.

Czy to możliwe? Tak! Dzięki temu rozwiązaniu zarówno architekci, jak i klienci mogą w pełni zrozumieć walory przestrzenne projektu. Znalezienie się w obiekcie, który jeszcze nie powstał, to nie science fiction ani scena z ulubionej części Gwiezdnych Wojen – to zupełnie nowy, cyfrowy świat, jaki dziś oferuje Virtual Reality.

Zaprezentowany powyżej scenariusz staje się coraz bardziej powszechny, ponieważ większość architektów wprowadza go do swoich praktyk. Wirtualna rzeczywistość pozwala projektantom przesuwać granice wizualizacji, dając współpracownikom i klientom nowe sposoby doświadczania i rozumienia budynku lub przestrzeni na długo przed jego faktycznym powstaniem.

Tutaj nie kończą się zalety VR. Przedstawienie inwestycji nie na papierze, ale w wirtualnej rzeczywistości, może przyczynić się do udoskonalenia projektu, ale również eliminacji błędów, które mogłyby nastąpić później.

Architekci przekonują się, jak ich projekty sprawdzają się w rzeczywistych scenariuszach, częściowo dlatego, że VR może zawierać dane środowiskowe i inne istotne informacje. Poprzez wczesną identyfikację błędów można oszczędzić sporo czasu i pieniędzy.

Współczesna technologia 3D oferuje również doskonały potencjał do szkolenia nowych pracowników, jak również do zapewnienia, że pracownicy budowlani rozumieją, co budują.

Gdy tylko inwestorzy zakładają gogle VR, zanurzają się w budynku, który zamówili. Wrażenie 3D pozwala im zobaczyć wyraźniej, jak obiekt może wyglądać w przyszłości i pomaga im zrozumieć przestrzeń — znacznie lepiej niż jakakolwiek inna forma prezentacji, nawet wideo.

Dzięki wirtualnej rzeczywistości otrzymujemy możliwość symulowania, omawiania i odrzucania lub przyjmowania scenariuszy z prawdziwego świata. Wraz z lepszym i bardziej bezpośrednim zrozumieniem, jakie VR oferuje klientom, zwiększona szybkość wprowadzania zmian oznacza dla architektów, że VR oferuje wyraźną przewagę konkurencyjną w branży budowlanej.

W M&J technologia Virtual Reality jest używana już od 5 lat. Zakup i zastosowanie gogli Oculus Rift nie tylko przyczyniło się do usprawnienia i unowocześnienia pracy architektów, ale również uefektywniło współpracę z licznymi inwestorami.

Tak to wyglądało na początku: https://www.youtube.com/watch?v=Kdk7C1OdJTc

 

Budowa hali jeszcze nigdy nie była tak prosta!

Zmagania w branży budowlanej

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że świat po pandemii to zupełnie inne miejsce niż w przeszłości. Dotyczy to także zmian, jakie nastały w sektorze budowlanym. Nowa rzeczywistość wygenerowała nowe wyzwania, jakim dziś muszą sprostać przedsiębiorcy.

Czas kiedy dostawcy materiałów budowlanych stali w kolejce prosząc się o zakup swojego towaru, skończył się nagle i boleśnie dla wielu Generalnych Wykonawców i Inwestorów. 

Brak podstawowych materiałów budowlanych, przerwany łańcuch dostaw, spekulacyjne wzrosty cen zmieniające się z dnia na dzień to sytuacja, z jaką obecnie muszą zmagać się Wykonawcy. Czasem nie cena jest wyznacznikiem złożenia zamówienia, a termin czy gwarancja dostawy. Paniczne zamiany wełny na styropian lub konstrukcji stalowej na żelbetową, aby tylko nie na razić się na opóźnienia i kary umowne, są dzisiaj na porządku dziennym. Tak samo jak prośby Generalnych Wykonawców do Inwestorów o dopłaty do kontraktu, aby po prostu nie zbankrutować – nikt tu już nie myśli o zyskach na kontraktach podpisanych na przełomie 2020 / 2021.

Informacje od producentów blach, paneli warstwowych czy wełny w stylu „nie wyceniam”, „nie wiem”, „nie mam”, stały się symbolem po-covidowego boomu w budownictwie. To wszystko oczywiście z jednej strony przekłada się na wzrost cen obiektów, z drugiej na frustrację Inwestorów, którym po prostu powoli nie kalkuluje się budowanie kolejnych obiektów.  Sytuacja ta negatywnie odbija się na kondycji rynku budowlanego oraz kondycji firm budowlanych.

Dlatego tym bardziej dzisiaj ważna jest ścisła współpraca na linii Inwestor – Generalny Wykonawca i wspólne rozwiązywanie wyzwań, jakie stawia nam obecna sytuacja, elastyczność obu stron tak w doborze materiału jak i w terminach realizacji obiektów oraz wiara, że sytuacja unormuje się w 2022 roku.