Zielona Firma

Zachodnia Izba Przemysłowo – Handlowa przyznała nam tytuł Zielona Firma województwa lubuskiego

Co takiego robimy, że zasłużyliśmy na to miano? Nazywamy siebie eko-firmą aczkolwiek to nie nazwa czyni nas ekologicznymi tylko nasze działania.
Są trzy ekologiczne filary, którymi się kierujemy:

  1. Ekologicznie działamy w branży budowalnej.
  2. Ekologicznie działamy wewnętrznie, w naszej firmie.
  3. Ekologicznie inspirujemy na zewnątrz.

Najsilniej ekologicznie możemy oddziaływać poprzez naszą pracę – w branży budowlanej, jako generalny wykonawca działamy w systemie „Zaprojektuj i wybuduj”. Ale na tym nie poprzestajemy. Dajemy przykład przez ekologiczne postawy w naszej firmie. Ale i to nie koniec, postanowiliśmy bowiem również eko-inspirować otoczenie (partnerów biznesowych, klientów, uczniów…).

1. EKOLOGIA BUDOWLANA
Eko-konferencja
Jako jedyna firma budowlana z Polski wystąpiliśmy w tym roku na WSED (World Sustainable Energy Days) w Austrii, w sekcji Young Energy Researchers Conference. WSED to coroczna, czterodniowa konferencja, poświęcona neutralności klimatycznej, w której, w 2023 roku wzięło udział 650. uczestników z 60. krajów. Dlaczego to właśnie my mieliśmy na niej swój wykład? Zaprezentowaliśmy ekologiczne rozwiązania, które Firma M&J stosuje podczas realizacji inwestycji, a które przekładają się na realne oszczędności dla klienta oraz korzyści dla środowiska. Pozwala na to system „Zaprojektuj i wybuduj”, w którym jesteśmy mistrzami. Takie podejście umożliwia projektowanie nowoczesnych, energooszczędnych inwestycji, bo doświadczenie które Firma M&J zdobyła przez 20 lat w branży budowlanej pozwala stosować ekonomiczne, efektywne, solidne i ekologiczne rozwiązania. Nasz kierunek w pracy z inwestorem obieramy na zwiększenie (a nie zmniejszenie) budżetu na technologie energooszczędne, stosowanie których przynosi klientowi wymierne korzyści w trakcie eksploatacji obiektu. I nieocenione korzyści dla środowiska. Nasze eko-podejście do budownictwa tak spodobało się organizatorom WSED, że to właśnie nas zaproszono na konferencję.
Boom na BIM
Stosowanie technologii BIM (Building Information Modeling) pozwala na lepsze planowanie i projektowanie zrównoważonych budynków. BIM, który wdrożyliśmy jako jedna z pierwszych firm budowlanych w Polsce, to lepsze zarządzanie ochroną środowiska. Nasza firma zawsze była nastawiona na innowacje. Dlatego już w 2021 roku zaczęliśmy budować obiekty zaprojektowane w BIM. A od tego roku pracujemy w tym systemie. BIM to technologia 3D, która pozwala precyzyjniej analizować obiekty podczas projektowania, przewidzieć ewentualne kolizje i znaleźć rozwiązania na etapie tworzenia modelu. Również rozwiązania ekologiczne.
Fotowoltaika
To już standard. Zaprojektowanie paneli fotowoltaicznych na dachach budynków do produkcji energii odnawialnej i to w maksymalnej możliwej ilości. Naszym celem jest dążenie do projektowania i budowania budynków, które produkują tyle energii, ile zużywają.
Eko - ciepło
Zastosowanie systemów ogrzewania geotermalnego, które wykorzystują energię ziemi do ogrzewania i chłodzenia budynków.
Prefabrykacja
Budowa z prefabrykatów zmniejsza ilość odpadów budowlanych i skraca czas budowy. Ale nie tylko. Wybieramy takich dostawców, którzy dbają o zrównoważony rozwój. Śledzimy ich dokonania. Oto wpis jednego z nich: „Sukcesywnie zastępujemy cement portlandzki CEM I wieloskładnikowym CEM II i kolejnymi, o jeszcze niższym śladzie CO2, co na chwilę obecną w praktyce przekłada się na zmniejszenie śladu węglowego produktów nawet o 20%.” Rewelacja prawda?
To już standard
Standardem jest projektowanie energooszczędnych systemów oświetlenia, takich jak LED. Jak również podczas realizacji inwestycji używanie farb na bazie wody lub z niską zawartością związków lotnych (VOCs). Projektowanie stanowisk dla aut elektrycznych i baz do ich ładowania. Nie wspominając już o stojakach rowerowych.
Zielono mi
Projektowanie zielonych dachów które stają się siedliskami przyrody, oraz tworzenie zielonych ścian wewnątrz biurowców, które tworzą mikroklimat w biurach. Oczywiście, że tak!
Słońce first
Przy tworzeniu projektów zawsze w pierwszej kolejności staramy się zaplanować je tak, aby jak najwięcej wykorzystać naturalne oświetlenie.
H2O i nie tylko
Wykorzystanie systemów do gromadzenia i oczyszczania wody deszczowej. Czyli generalnie staramy się projektować budynki o bardzo niskim zapotrzebowaniu na energię, np. stosowanie izolacji o wysokiej efektywności, okien energooszczędnych i technologii ogrzewania odnawialnego.
2. EKOLOGIA W FIRMIE
Drugi kierunek to nasz własny, ekologiczny przykład. Najprościej rzecz ujmując jesteśmy ekologiczni poprzez nasze działania i staramy się wybierać firmy, które również myślą eko.
Śledzimy 😉
By być ekologicznym w firmie nie można pominąć transportu. Już jakiś czas temu zaczęliśmy wymieniać naszą flotę na auta hybrydowe. W każdym aucie zamontowaliśmy GPS. W celu monitorowania tras, lepszej logistycznej i ekologicznej ich organizacji. Zastosowanie oprogramowania do optymalizacji tras zmniejsza czas i paliwo zużyte na dojazdy. A, że budujemy w całej Polsce ma to ogromne znaczenie.
Białe nie bez powodu
Naszą flotę wymieniamy na białe auta hybrydowe. Tak, tak wiemy – nasze logo najpiękniej się na nich prezentuje 🙂 Ale nie robimy tego w tym celu. Zakup białych aut ma ten sam powód co białe elewacje na domach – czyli ekologiczny. Znane są badania o tym, że biały samochód zużywa o 1,3 procent mniej paliwa od auta z ciemną karoserią. Dlaczego? Jasne kolory odbijają promienie słoneczne, co zapobiega nagrzewaniu się samochodu, przez co takie auto potrzebuje mniej mocy dla klimatyzatora, który utrzymuje chłód we wnętrzu. Wnioski? Pochłanianie niższej ilości ciepła wiąże się z pobieraniem mniejszej mocy, a co za tym idzie mniejszym zużyciem paliwa. Ekologiczne? A jakże!
Eko dostawcy
Zamawiamy catering tylko z takich restauracji, które oferują jedzenie z lokalnych upraw i hodowli. Czyli korzystamy z dostawców, którzy stosują praktyki zrównoważone. Tak samo przy współpracy kurierskiej – wybieramy firmy, które stosują optymalizację śladu węglowego.
Zielona… Góra
Nasza firma posiada już trzy oddziały, a kolejny przed nami. Założyliśmy oddział w Zielonej Górze by ograniczyć dojazdy pracowników do Żar. Efekt jest podwójny – ekologiczny, ale również oszczędność czasu – pracownicy otrzymuję 2 godziny dziennie więcej dla rodziny.
Eko biuro
Drobne rzeczy ale jakże eko! Korzystamy w naszej stołówce tylko z naczyń wielokrotnego użytku. Na kranach mamy zainstalowane perlatory. To proste urządzenie, które w skuteczny sposób odpowiada za zmniejszanie zużycia wody nawet o 60 procent. Zainstalowaliśmy urządzenie do oczyszczania i mineralizowania wody – efekt? Zero plastiku po butelkach na wodę. Ale jak już on się zdarzy to oczywiście – segregujemy śmieci. Zbieramy również nakrętki i tutaj eko łączymy z działaniami charytatywnymi.
Napęd w nogach
Sportowe piątki cieszą się coraz większą popularnością w naszej firmie. Pracę w piątek można skończyć 2 godziny wcześnie pod warunkiem, że wykorzysta się ten czas na aktywność sportową.
Regulacja uśpienia
I kolejna mega oszczędność energii. Nie wystarczy wyłączyć sprzęt. Bo tryb uśpienia też pochłania energię. Tym bardziej przy kilkudziesięciu komputerach w każdym z oddziałów. Nasz dział IT zainstalował specjalne programowalne gniazdka (zdjęcie), które całkowicie odcinają prąd w ustalonych godzinach. Drukarki czy komputery nie muszą być czujne w nocy prawda?
Oszczędność papieru
Wydajemy własną, firmową gazetę Newsletter M&J – ale oczywiście w formie elektronicznej. Każdy pracownik czyta ją na naszym wewnętrznym komunikatorze i może przejrzeć w wolnej chwili na komórce. Już dawno zamieniliśmy papierowe fakturowanie na e-faktury. W toaletach zamontowaliśmy eko-podajniki na jednorazowe ręczniki. Na targach pracy posługujemy się kodami QR zamiast rozdawać setki ulotek rekrutacyjnych.
3. BE LIKE THE BEE
Co pszczoła ma wspólnego z firmą budowlaną? Oprócz tego, że pracujemy równie intensywnie co pszczoły – to całkiem sporo. Pora na ostatni punkt naszego działania: inspirowanie. To dla nas swego rodzaju misja – zarażanie ekologią naszych klientów, partnerów biznesowych ale również młodzież.
Murarki

Przy każdej zakończonej budowie organizujemy mini sady dla inwestorów, sadzimy jabłonie. Przy nich montujemy domki dla pszczół murarek. Kilka słów o tym. Przemyśleliśmy wszystko. Jeżeli nie ma miejsca przy budowie – to nie problem – sadzimy jabłonie w donicach (specjalna odmiana). A co jeżeli ktoś z pracowników jest uczulony na jad pszczoły? Murarki nie żądlą, ich jedynym celem jest zapylanie. Pod koniec budowy wspólnie wybieramy z inwestorem miejsce pod drzewka. I wręczamy łopatę :)))) 

Często spotykamy się z zaskoczeniem:
„Jabłonie? Przy hali?”
„A dlaczego nie?” – odpowiadamy.

Ale to co nas cieszy najbardziej to fakt, że później inwestorzy… rozbudowują sady. Przykład idzie z góry zatem mini sad zorganizowaliśmy przy naszej głównej siedzibie firmy w Żarach.

Najmłodsi
W klasach 1-3 szkół podstawowych organizujemy pogadanki dla dzieci. Naszym celem jest nie tylko uświadomienie, że budowa to nie plac zabaw ale również pokazanie młodym jak jesteśmy eko, pokazanie budownictwa od zielonej strony.
Wspieramy
Angażujemy się w ekologiczne inicjatywny jakie mają miejsce naszym mieście – w Żarach. Zasiadaliśmy w kapitule konkursu miejskiego, nagradzającego młodzież za ich pomysły na biznes, z dodatkowymi punktami za podejście ekologiczne.
Czy to koniec? Absolutnie nie! W ekologii nie ma bowiem ostatniego słowa.

O nas na money.pl

firmamj

O nas na money.pl

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Martą Jakowicką, dyrektor zarządzającą firmy M&J. Wywiad ukazał się na money.pl

W zakończonym niedawno konkursie dla pracodawców „RównoWaga. Prokobieca Firma Roku”, organizowanym przez Kulczyk Foundation, Stowarzyszenie Kongres Kobiet i Konfederację Lewiatan poznaliśmy działające w Polsce firmy i organizacje, które wyróżniają się na tle innych swoją polityką równościową. Oprócz laureatów nagród głównych, przyznano również wyróżnienia dla firm, które wdrażają nieszablonowe rozwiązania i cechują się innowacyjnym podejściem. Warto poznać je bliżej, by dowiedzieć się na czym polegają stosowane przez nie praktyki.

Wyróżnienie w kategorii „Zdrowie” otrzymała polska firma budowlana M&J Sp. z o.o., którą doceniono przede wszystkim za kompleksowe zaangażowanie w obszarze zdrowia kobiet, w tym niszowy obszar dot. klimakterium i zdrowia menstruacyjnego, a także zdrowia psychicznego.

Money.pl: Co oznacza dla państwa firmy wyróżnienie w takim konkursie jak RównoWaga. Prokobieca firma roku?

Marta Jakowicka, Dyrektorka Zarządzająca M&J Sp z o.o.: Co ciekawe, to osoba spoza firmy M&J zauważyła, że profil naszych działań wewnętrznych na rzecz kobiet idealnie wpisuje się w charakter tego konkursu. Najzwyczajniej w świecie nam ten konkurs poleciła. „Idealnie się do tego nadajecie” – powiedziała. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że zaczęło się przez przypadek, a skończyło… wyróżnieniem w kategorii „Zdrowie”. To nas bardzo podbudowało i zainspirowało do dalszych działań. Jesteśmy niemałą, ale jednak rdzennie rodzinną firmą, która, jak się okazało, wyprzedziła pod wieloma względami duże korporacje. Nie ukrywam, że to dla nas źródło olbrzymiej satysfakcji.

Wdrożone w państwa firmie rozwiązania adresowane do pracowniczek są wręcz unikatowe w skali kraju. Nawet duże korporacje nie dostrzegają kwestii, które państwo już realizują (np. działania w obszarze zdrowia menstruacyjnego lub menopauzy). Jak to się stało, że mała firma działająca w branży, która jest stereotypowo uznawana za męską, dostrzegła potrzeby kobiet? Jak zareagowali na takie działania mężczyźni?

Zacznę może od końca i odpowiem na pytanie wskazując jaki był odzew mężczyzn. Zareagowali bardzo ciekawie na wprowadzenie w firmie boxów menstruacyjnych. Pytali: „A gdzie są boxy dla nas?” (śmiech). W odpowiedzi na te głosy oczywiste jest, że stworzyliśmy również męskie boxy, w których znalazły się wybrane przez panów artykuły higieniczne. Zaprojektowaliśmy wizualnie oba rodzaje boxów tak, by razem się komponowały. Skąd wzięliśmy na to pomysł? Z życia. W jednym z naszych oddziałów kobiety same taki koszyczek menstruacyjny stworzyły. Postanowiłam to przedsięwzięcie sfinansować i wprowadzić identyczne boxy we wszystkich oddziałach. Docelowo, jak już wspominałam, są również boxy dla mężczyzn. Nie ma w naszej firmie jednego źródła inspiracji. Staramy się aktywnie śledzić europejskie i światowe trendy w biznesie, czytać prasę, ale przede wszystkim wychodzić naprzeciw potrzebom osób pracującym w M&J. I tak pojawiła się idea boxów we wszystkich naszych oddziałach. Dopiero gdy wdrożyliśmy to rozwiązanie, oraz przy okazji konkursu, okazało się, że jest to inicjatywa dość unikatowa w skali całego kraju, a szkoda, bo to proste, życiowe udogodnienie, które powinno być standardem.

Czy planują państwo wprowadzenie kolejnych udogodnień dla pracowników? Jeśli tak, to jakich?

Jak najbardziej! Kolejnym udogodnieniem dla naszych pracownic i pracowników jest prywatna opieka medyczna z bardzo mocnym naciskiem na profilaktykę. Nie chcę, by to była tylko doraźna opieka w razie choroby, ale korzystanie z badań profilaktycznych. Zadbanie o siebie. Zapewniamy wszystkim zatrudnionym w naszej firmie dostęp do blisko 200 badań. Statystyki pokazują jednak, że niewielu z nas korzysta z profilaktyki, nawet gdy mają do niej łatwy i darmowy dostęp. Dlaczego? Bo brakuje na to czasu. Zdecydowanie częściej przypominają sobie o swoim pakiecie medycznym, gdy już pojawi się problem zdrowotny. My chcemy to zmienić i zachęcić wszystkie osoby pracujące w M&J, by częściej stawiały na profilaktykę. A skoro brakuje zatrudnionym czasu, to pracujemy aktualnie nad różnymi pomysłami, jak włączyć badania profilaktyczne w strukturę dnia pracy i połączyć je tematycznie z ważnymi datami w kalendarzu. Pierwszym planem, który został już zaakceptowany i zostanie wdrożony, będą badania profilaktyczne dla kobiet – 8 marca – połączone ze świętowaniem. Kolejnym jest połączenie badań z aktywnością sportową, może z naszą drużyną rowerową… zobaczymy. Nie chcemy nikogo zmuszać do regularnego badania się, lecz planujemy stworzyć przyjazne warunki, by te badania po prostu systematycznie wykonywać.

W czym przejawia się w państwa firmie indywidualne podejście do potrzeb pracowników?

Bardzo skupiamy się na szeroko rozumianym wellbeing naszych pracownic i pracowników. Kierujemy się w tym obszarze pytaniem: „Co mogę dla ciebie zrobić?”. Jest to zresztą pytanie, które pojawia się w cyklicznie przeprowadzanych przez dział HR anonimowych ankietach, w których prosimy pracowników i pracownice o dzielenie się swoimi pomysłami i uwagami. To bardzo ważne, żeby brać pod uwagę punkt widzenia osób, z którymi na co dzień współpracujemy, a nad każdą oddolną inicjatywą zawsze mocno się pochylamy. Takie podejście niewiele kosztuje, za to bardzo realnie kształtuje przyjazne środowisko pracy. Inne potrzeby ma młoda inżynierka, inne karmiąca matka, a jeszcze inne kobieta w okresie okołomenopauzalnym. Każdy jest inny, więc ma inne potrzeby – rozumienie tej idei, jest najważniejsze dla pracodawcy. Namacalnym przykładem na indywidualne podejście do potrzeb pracowników i pracownic może być powołanie do życia naszego oddziału w Zielonej Górze. 90 proc. zatrudnionych w tym oddziale osób na stanowisku architekta stanowiły kobiety, często młode mamy, które musiały dojeżdżać z Zielonej Góry, gdzie mieszkają, do głównej siedziby firmy w Żarach. Zdecydowaliśmy się na otworzenie oddziału zielonogórskiego, specjalnie dla nich, by nie marnowały 2 godzin dziennie w aucie, tylko mogły ten czas spędzić z rodziną. W efekcie architektki pozbyły się frustracji związanych z ciągłym pośpiechem i odzyskały spokój. Dużą wagę przywiązujemy też do zdrowia psychicznego wszystkich osób tworzących M&J. W ramach godzin pracy każdy może skorzystać z usług profesjonalnego psychoterapeuty, który wcześniej pełnił całodzienne dyżury w poszczególnych oddziałach firmy, a aktualnie jest dostępny po wcześniejszym zgłoszeniu takiej potrzeby. Jest to forma bardziej elastyczna, ale dalej spełnia warunki nieograniczonego dostępu do specjalistów zdrowia psychicznego. Każda sesja odbywa się zawsze w ramach godzin pracy i w miejscu pracy.

Czy któreś z rozwiązań cieszy się szczególną popularnością wśród państwa pracowników?

Bardzo popularne są tzw. sportowe piątki, czyli możliwość skończenia pracy o dwie godziny szybciej, ale pod warunkiem, że czas ten zostanie przeznaczony na aktywność sportową. Często idziemy wówczas na squasha, rowery, spacer. Ostatnio byliśmy dwukrotnie na grzybobraniu. Połączyliśmy grzybobranie z rywalizacją między naszymi oddziałami. Główną ideą tego rozwiązania jest z jednej strony nastawienie się poprzez sport na aktywny wypoczynek i wejście w dobry nastrój na weekend, a z drugiej strony pogłębienie relacji w grupie. Bardzo często w ramach sportowych piątków dział HR organizuje ciekawe zajęcia grupowe, np. z samoobrony. Jest więc w tym wszystkim także element samorozwojowy. Każdy oddział ma zresztą swoją ulubioną formę aktywności, na którą przeznacza piątkowe dwie godziny. Oczywiście respektujemy też chęć indywidualnego wykonania treningu i nie narzucamy przymusem konieczności uczestnictwa w zajęciach grupowych. Praktyka dnia codziennego pokazuje jednak, że zdecydowana większość pracownic i pracowników preferuje wspólną zabawę, do której sama zresztą bardzo często dołączam!

Czy uważa pani, że któreś z przyjętych przez M&J rozwiązań już niedługo będzie standardem w innych polskich firmach?

Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Byliśmy bardzo zdziwieni faktem, że wprowadzone przez nas boxy menstruacyjne są taką rzadkością na polskim rynku pracy. Dla nas to pewnego rodzaju oczywistość. Tak samo oczywistością było wdrożenie analogicznego boxu dla mężczyzn. Bo przecież ważna jest Równowaga! Nie wiem, na jakie kroki zdecydują się inni pracodawcy. Badania podają, że aż 78 proc. pracowników ocenia swój ogólny dobrostan za obniżony. Dlatego zaryzykuję stwierdzenie, że największą wagę powinno się przywiązać do zdrowia psychicznego osób zatrudnionych. Dostęp do psychoterapeuty powinien być standardem w każdej firmie.

Kim jest idealny lider?

Szkolenia MJ

Odpowiedź jest prosta - pracownikiem Firmy M&J.

Wyjątkowy. Lubimy to słowo. Taki właśnie jest dla Firmy M&J; ten rok. Obchodzimy 20-lecie działalności. Już dwie dekady zajmujemy się projektowaniem i budową obiektów przemysłowych. Pod indywidualne, wyjątkowe potrzeby klienta.

Nasz menedżerski team M&J dąży do doskonałości dlatego za nami jedno z pierwszych szkoleń „Akademii Lidera”. To cykl warsztatów dla kadry zarządzającej. A zarządzanie w twardej branży, jaką niewątpliwie jest branża budowlana, wymaga miękkich umiejętności. Jakich?

Jak motywować pracowników, jak rozwiązywać konflikty, jak podtrzymywać motywację w zespole, feedback dla pracownika (który jest inspiracją a nie oceną), zarządzanie czasem, radzenie sobie ze stresem… i wiele, wiele innych tematów… bo zawsze można robić to lepiej… a wszystko pod okiem Edyty Hubskiej, trenerki biznesu, business&well-being coach.

To nie był wykład, to były zajęcia, warsztaty, czyli konkretnie i na temat. A znając naszych liderów padło mnóstwo pytań. Jednak jak zobaczycie na zdjęciach prawdziwy lider potrafi też… słuchać.

Diamety Forbesa

Budujemy dla wyjątkowych

Wyjątkowy. Lubimy to słowo. Taki właśnie jest dla Firmy M&J; ten rok. Obchodzimy 20-lecie działalności. Już dwie dekady zajmujemy się projektowaniem i budową obiektów przemysłowych. Pod indywidualne, wyjątkowe potrzeby klienta.

– Zbudować, rozwinąć i utrzymać firmę budowlaną na rynku przez 20 lat. Zapytacie jaka jest na to recepta? – Marcin Jakowicki, prezes Firmy M&J odpowiada, że takowej nie ma. – No może jedna: mieć wizję, dążyć do jej realizacji, wyznaczać sobie cele, nie poddawać się w obliczu problemów, a szukać rozwiązań. Chyba nie ma nic bardziej wyjątkowego, niż poradzić sobie z przeciwnościami. Stworzyć coś nowego mimo kryzysu. Właśnie tak działamy – wyjaśnia prezes Firmy M&J.

Nasza firma zawsze była nastawiona na innowacje, dlatego już w 2021 roku zaczęliśmy budować obiekty zaprojektowane w BIM. A od 2023 roku pracujemy w tym systemie. BIM to technologia 3D, która pozwala precyzyjniej analizować obiekty podczas projektowania, przewidzieć ewentualne kolizje i znaleźć rozwiązania na etapie tworzenia modelu. To niesamowicie ułatwia pracę w późniejszych fazach realizacji. Dodatkowo pozwala na stworzenie cyfrowego bliźniaka inwestycji i przekazanie go inwestorowi wraz z realnym obiektem. To innowacyjne rozwiązanie, które stanie się kiedyś standardem. Ale my na „kiedyś” nie lubimy czekać.

– Już to mówiłem, kilka lat temu, na łamach „Forbesa”. Nasza firma to taki ekskluzywny krawiec. U nas nie kupisz garnituru z sieciówki – podkreśla Marcin Jakowicki. – Naszemu klientowi szyjemy na miarę, idealnie skrojony garnitur. Do tego potrzebne są specjalistyczne narzędzia – dodaje.

Kiedy klient buduje kolejny obiekt… to tak naprawdę przychodzi do nas ze swoim marzeniem. Od dawna oferowaliśmy możliwość spaceru w goglach VR po obiekcie, zanim jeszcze rozpoczęliśmy budowę. Klient wirtualnie wybierał kolor ścian w swoim gabinecie, ustawiał technologię i … zakochiwał się. A teraz będziemy mogli nie tylko zwizualizować marzenie ale zaprojektować je w 3D – w systemie BIM.

– Dla wyjątkowych klientów potrzeba wyjątkowych, innowacyjnych rozwiązań. Pomagamy spełniać marzenia klientów. Nie, nie pomagamy! Spełniamy! – dodaje Marcin Jakowicki, prezes Firmy M&J.

W 2022 roku podpisaliśmy i zrealizowaliśmy inwestycje za 100 mln zł.

ProjektujeMY i BudujeMY

Jedziemy do Austrii na międzynarodową konferencję opowiedzieć o tym jak pracujemy w systemie „Zaprojektuj i Wybuduj”. Jako jedyna firma budowlana z Polski. Brawo MY

Każdego roku w Austrii odbywa się konferencja World Sustainable Energy Days (WSED). Skupia wiele branż i kierunków, które łączy jedno – energooszczędność. Da Vinci stwierdził, że teoria bez praktyki jest jak żeglarz bez steru i kompasu – i miał rację.
Naszą specjalnością jest działanie w systemie „Zaprojektuj i Wybuduj”. Pracuje w taki sposób wiele firm. Ale my jesteśmy najlepsi. Swoje zadania wykonujemy z należytą starannością, chcąc zawsze w najlepszy możliwy sposób sprostać oczekiwaniom inwestora. Dlatego to właśnie nas zaproszono na konferencję. Bo połączyliśmy teorię z praktyką w najlepszy możliwy sposób.

Pracownicy: Hanna Iwaszczyszyn, Paweł Kociołek i Marcin Tabaczkiewicz opracowali temat stosowania modelu biznesowego „Zaprojektuj i Wybuduj” w obszarze hal przemysłowych z częścią socjalną, w kontekście zrównoważonego rozwoju. Opisali jak ten system stosuje się w oparciu o innowacyjne działania, które prowadzą do oszczędzania energii. Nasza firma zawsze stara się dbać o środowisko i prężnie rozwija się w tym kierunku, w tym także dzięki systemowi „Zaprojektuj i Wybuduj”. Organizatorzy i komitet naukowy docenili pracę naszych kolegów z oddziału we Wrocławiu i zaprosili ich do aktywnego udziału w konferencji WSED 2023, na której zaprezentują swój artykuł. 

– Przedstawiliśmy efektywność modelu biznesowego „Design –build” w branży budowlanej, który sprawdza się przy realizacji zasad zrównoważonego rozwoju przy budowie hal przemysłowych – mówi Hanna Iwaszczyszyn. – Proces wdrażania zasad ekorozwoju w budownictwie wpisuje się w falę globalnych zmian w gospodarce Unii Europejskiej, ukierunkowanych na znaczące obniżenie zużycia energii i redukcję emisji gazów cieplarnianych. Przeanalizowaliśmy wzrost kosztów eksploatacji obiektu w zakresie jego cyklu życia i pokazaliśmy korzyści ścisłej współpracy projektantów i wykonawców, gdy oba te działy są po jednej stronie. Firma M&J, która pracuje w systemie „Design–build” jest przykładem tego, że wiedza praktyczna pomaga dostosować projekt do potrzeb inwestora przy optymalizacji kosztów inwestycji z zastosowaniem nowoczesnych i jakościowych rozwiązań. Takie podejście jest korzystne dla inwestora, dla nas (projektantów i wykonawców) oraz dla środowiska. I to jest clou całego pomysłu. Nie ma, że się nie da. Takich słów brak w naszym słowniku. Jesteśmy po to by dla inwestora przedstawić najbardziej energooszczędne rozwiązania, na każdym etapie budowy. A to, że zajmujemy się wszystkim od początku do końca – idealnie na to pozwala. Mamy w tym najlepsze doświadczenie. Zadowolony klient, „zadowolone środowisko”, no i MY.
Podczas 4-dniowej konferencji (28.02.-3.03.2023) wystąpią naukowcy i praktycy aż z 60-krajów, z całego świata. Jesteśmy jedyną firmą budowlaną z Polski zaproszoną na tę konferencję. To dla nas zaszczyt i wyróżnienie. Z przyjemnością opowiemy o naszym unikatowym podejściu do pracy w systemie „Zaprojektuj i Wybuduj”. I obiecujemy relację z konferencji.

Budujemy bezpiecznie i nowocześnie

Roman Burghardt

Roman Burghardt
starszy inspektor pracy, główny specjalista Okręgowego Inspektoratu Pracy w Zielonej Górze

Nie chodzi o to co, ale jak!

Przy okazji konferencji „Budujemy bezpiecznie i nowocześnie”, która odbyła się na Uniwersytecie Zielonogórskim rozmawiamy z Romanem Burghardtem, starszym inspektorem pracy, głównym specjalistą Okręgowego Inspektoratu Pracy w Zielonej Górze.

Ponad 28 lat w Inspekcji Pracy, wcześniej w Wydziale Architektury, Urbanistyki i Nadzoru Budowlanego. Zatem nikt o bezpieczeństwie na budowie nie wie więcej od pana. Nawiązując do dzisiejszej konferencji – „Nowocześnie i bezpiecznie na budowie” – czy to się gryzie czy uzupełnia?

To dobre pytanie. I nie da się na nie udzielić odpowiedzi wprost, takiej jednoznacznej. Więc raczej odpowiem: i tak, i nie. Nowocześnie i bezpiecznie na budowie idzie w parze ale pod pewnymi warunkami. Prawdą jest, że mamy coraz bardziej nowoczesny sprzęt, coraz nowocześniejsze technologie w budownictwie. I nowoczesność bardzo pomaga na budowie. Usprawnia pracę. Ale i tak wszystko sprowadza się do tego jak tego sprzętu nowej generacji używamy. Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika bowiem, że często działamy wedle rutyny – „bo tak robiłem i nic się nie stało, więc teraz też nie powinno”. I to nas gubi. Więc nowoczesność ok ale człowiek jest tym słabym ogniwem. Nie chodzi o to „co” mamy, ale o to „jak” tego używamy. Źle użyte narzędzia nawet najnowocześniejsze mogą narobić więcej szkody niż pożytku.

Wchodzi pan na budowę i od razu zwraca pan uwagę na…?

…na to co nad ziemią i w ziemi. Czyli praca na wysokościach oraz wykopy. Pracownicy zdają sobie świetnie sprawę ze skutków niezachowania ostrożności przy pracy na wysokościach. „Muszę uważać bo spadnę.” Ale bezpieczeństwo w wykopach to już tak bardziej po macoszemu, bo tego zagrożenia po prostu nie widać i pracownicy nie wierzą w to, co może się wydarzyć. Dlatego chociaż częstsze są upadki z wysokości, to jeżeli już dojdzie do wypadku w wykopie, skutki jego są zazwyczaj opłakane dla pracownika, ale też jego rodziny. Zawsze powtarzam na szkoleniach: „że głębokość to odwrócona wysokość”, więc oprócz wymagań dot. bezpieczeństwa w wykopach trzeba też zabezpieczyć pracownika. A niestety skutki jednego i drugiego wypadku są bardzo poważne.

Przykłady?

Tak od razu przychodzi mi na myśl jedna ze spraw, gdy pracownik pracując na stropie montował podpory pod szalunek kolejnego stropu. Miejsce posadowienia wypadło akurat na otworze technologicznym nakrytym prowizorycznie płytą OSB. Chcąc się upewnić co jest pod spodem, chciał podnieść płytę, która w narożniku nie była podparta. Płyta okręciła się w otworze, pracownik stracił równowagę i wpadł do środka na poziom stropu, 4 m niżej. Na szczęście skończyło się na połamanych żebrach, silnych stłuczeniach i otarciach, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia. To samo dotyczy źle zabezpieczonych ścian wykopu. Jeden metr sześcienny gruntu, w zależności z jakim mamy do czynienia, waży 1,5, a nawet 2 tony. Pracownicy nie zdają sobie zupełnie sprawy z tego, jak ogromne siły w takiej sytuacji mogą na nich oddziaływać. Masa gruntu to jedno, a to co jeszcze należy w tym przypadku wziąć pod uwagę to jego niejednorodność, która może być naturalna, kiedy mamy różne przewarstwienia i wywołana przez człowieka. Wówczas w gruncie możemy spotkać różnego rodzaju zanieczyszczenia, np. gruz budowlany, kamień polny, czy tzw. trylinkę z podbudowy drogi. Do tej sytuacji nie możemy już odnieść znanej tylko niektórym ze szkoły mechaniki gruntów. Dlatego tak tragicznie kończy się przysypanie człowieka ziemią w wykopie, od poważnych złamań, poprzez rozerwanie stawów biodrowych, czy kolanowych, na śmierci kończąc.

Wróćmy do właściwego użytkowania sprzętu. Na szkoleniach zawsze pan podkreśla jak ważne jest by używać sprzętu zgodnie z przeznaczeniem.

Powtarzam to zawsze i powtarzać będę aż do znudzenia bo to podstawa. I tu nie chodzi tylko o budowlańców. W naszych domach również nie czytamy instrukcji! Kupujemy np. drabinę i co robimy? Od razu ustawiamy. Nie chce nam się przebrnąć przez kilkanaście stron. Bo co tu może być skomplikowanego, wszystko wiemy. A może tam być taki jeden punkcik, dosłownie jeden, o tym czego nie wiedzieliśmy, a co nas może uchronić przed wypadkiem. Tak samo jest na budowie. Przykładem, który często przytaczam jest używanie szlifierki kątowej, która zwykle wykorzystywana jest do cięcia dosłownie wszystkiego, a niezwykle rzadko do szlifowania. A przecież to ta druga funkcja jest jej podstawowym przeznaczeniem, dlatego operowanie nią jest takie niebezpieczne. Niestety, przypomina mi ona jeden ze śmiertelnych wypadków. Kolejny przykład wózka teleskopowego tzw. zwyżki. W instrukcji użytkowania jest jasno napisane, że pomost jest miejscem roboczym i służy tylko i wyłącznie do wykonywania prac. Może być na 2. czy 4 osoby. A w jaki sposób często jest używany? Jako środek do podwózki, czy platforma do wejścia na dach.

Na jednym z wykładów usłyszałam jak pan mówił, że najczęściej dochodzi do upadków z wysokości zaledwie 1-3 m.

To są najczęściej upadki z drabiny, czy rusztowania. I ma to związek z kolejną kwestią jaką należy poruszyć, jeżeli rozmawiamy o bezpieczeństwie na budowie. Oprócz zabezpieczeń chodzi również o porządek. Budowa to nie laboratorium, nie mówimy o lśniącej czystości, ale o porządku. Naczelną zasadą rozpoczęcia pracy na budowie jest przygotowanie i uporządkowanie swojego miejsca pracy. Wtedy możemy się skupić tylko i wyłącznie na zadaniu, a nie na tym co nam przeszkadza podczas jego wykonywania. A tu pajęczyna kabli, a tam rozrzucone deski, np. z rozebranych szalunków, a dalej zostawione wiertarki i szlifierki i do tego jeszcze ustawiona drabina. I jaką słyszymy argumentację, nawet w szpitalu po wypadku: „Panie inspektorze, bo ja tam tylko na chwilę, miałem na 10 min roboty, więc mi się nie opłacało … Jakbym musiał spełnić te wszystkie wymagania, o których pan mówi, to nie byłbym w stanie wykonać swojej pracy. A słyszał pan o włoskim strajku?” Zapewne zabrzmi to bardzo humorystycznie i wesoło, ale to niestety nie jest kawał. Przypomniała mi się krótka dyskusja z pewnym góralem, który podobnie odpowiedział mi na pytanie, dlaczego nie zabezpieczają się przed upadkiem z wysokości. Cytuję: „Panie inspektorze a spadł? Bo jak spadł, to się nie nadawał do tej pracy”. I do czego dochodzi? Na szybko rozkładamy drabinę, „ja tylko na chwilę, przykręcę” i spotykamy się w szpitalu, bo upadamy na rozłożony pod drabiną sprzęt i jest tragedia. Fajnym sposobem na omówienie przyczyn wypadku w zakładzie jest zrobienie tego w danej brygadzie, dodatkowo wśród samych zainteresowanych. Wówczas koledzy zadają takiemu rutyniarzowi pytania, dlaczego się nie zabezpieczył, dlaczego wcześniej po sobie nie posprzątał, jak teraz wykonałby tą samą czynność. Jest to dla wszystkich bardzo pouczające, a sam poszkodowany nie jest już taki cwany, jak przed wypadkiem.

Przez te wszystkie lata jaki jest pana bilans, jest lepiej, gorzej jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na budowie. Co się zmieniło?

Na pewno zmieniła się wysokość mandatów. (śmiech)

Ooo, inspektor z humorem. (śmiech)

To co kiedyś było górną granicą 1.000 zł to teraz najniższy mandat. Najwyższy przy pierwszej kontroli to 2.000. Przy tzw. recydywie mandat może wynieść 5.000 zł.

A w kwestiach bezpieczeństwa?

To co ja obserwuję to takie ślepe wierzenie nowym technologiom. Przykład? Proszę bardzo. Każdy z branży budowlanej zna rusztowanie warszawskie. To „stare” rusztowanie. Niektóre firmy chwalą się wręcz, że już z nich nie korzystają. Prześcigają się w tym jakie to mają nowoczesne. Nie rozumiem tego. Rusztowanie warszawskie jest genialne w swojej prostocie. Nie w tym rzecz, by mieć coś nowoczesnego, ale by właściwie tego używać. Wielokrotnie widzę ultranowoczesne rusztowania źle ustawione. Do ustawienia warszawskiego, jak każdego innego należy się odpowiednio przygotować. Powinien to wykonać pracownik, który się na tym zna. Ma uprawnienia do montażu i demontażu rusztowań, a dzięki temu powinien wiedzieć, jak ma być przygotowany teren pod posadowienie rusztowania, kiedy i jak ma zastosować stężenia, w których miejscach je zakotwić itd. Takiej wiedzy nikt nie posiada bez przeczytania instrukcji producenta rusztowania, czy odnoszących się do rusztowań polskich norm.

Podsumujmy zatem. Poproszę o wnioski?

Moje wnioski wypływają z wielu lat obserwacji. Poważne podejście do używania sprzętu zgodnie z jego przeznaczeniem, bez znaczenia czy nowoczesny, czy starego typu. Lepiej powoli, z rozmysłem, a w sytuacjach wątpliwych zwrócić się do kierownika, niż samemu ustalać sobie sposób wykonania pracy i kombinować. To jest również jedną z przyczyn wypadków. I oczywiście porządek na budowie. Proszę mi wierzyć, że to całkowicie wystarczy.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Eko Firma M&J

Chrońmy pszczoły

Co nas łączy z pszczołami i jabłoniami? Nie, nie, nie. Spokojnie. Nie zmieniamy branży na ogrodnictwo. Ale…

Branża budowlana ciągle pracuje nad tym by minimalizować negatywny wpływ na środowisko naturalne. My postanowiliśmy zrobić coś jeszcze. Od teraz przy każdej zakończonej budowie będziemy zakładać inwestorom mini sady z domkami dla pszczół.

Albert Einstein powiedział kiedyś, że gdy zginie ostatnia pszczoła ludzie przetrwają tylko 4 lata. I nie chodzi o brak miodu. Miód to skutek uboczny pożyteczności pszczół. Zapylanie – to ich główna funkcja. Produkcja 90 procent owoców zależy od zapylenia przez pszczoły.


To gatunek uważany za wymierający. Czy zatem zbliżamy się do katastroficznej wizji Einsteina? Próbujemy się na to przygotować. Wymyślamy urządzenia do zapylania, a jakże! Ale nic nie jest w stanie zastąpić natury – żadna maszyna nie wyręczy miliardów pszczół. Zatem po pszczołach przyjdzie kolej i na nas.

Zaczynamy od siebie. Pierwszy zagajnik z jabłonkami zorganizowaliśmy pod siedzibą naszej firmy w Żarach. Wybraliśmy gatunek jabłoni, który można uprawiać w donicach. I będziemy nasz sad poszerzać. Takie same będziemy zakładać przy każdej zrealizowanej przez Firmę M&J budowie.

I najważniejsze. Bohaterki akcji – murarki. Przy sadzie montujemy specjalne domki dla dziko żyjących pszczół – murarek. Od razy rozwiewamy wszelkie wątpliwości. Pszczoła murarka nie żądli, nie zbiera miodu, ma tylko jeden cel – zapylanie.
Domek dla pszczoły murarki składa się z mnóstwa rurek (zamkniętych z jednej strony) o średnicy 6-8 mm i długości 20-25 cm. I można go łatwo zbudować. Zatem są jabłonki, są pszczoły, będą jabłka. Chociaż teraz zastanawiamy się czy nie sadzić czereśni 😊

Stalowe igły w betonie…

Stalowe igły w betonie to nic innego jak zbrojenie rozproszone zwiększające wytrzymałość podłoża.

Wylewanie betonu na budowie to nie jest czysta robota. Kto widział na żywo to wie, że to spektakularna ale ciężka praca. Podjeżdżają betoniarki, jedna grucha za drugą i rozpoczyna się lanie.

Betoniarka mieści około 8 metrów sześciennych betonu. Podłoże szczelnie wyścieła się folią. I poszło. Między grudkami betonu widać stalowe igły – zbrojenie rozproszone. Stalowych włókien dodaje się 20-25 kg na metr sześcienny betonu, by ten, po związaniu był bardziej wytrzymały.

Lanie betonu bacznie obserwuje inżynier budowlany, który co jakiś czas pobiera próbki do badań. To on ocenia parametry mieszanki, jej skład, konsystencję, zawartość powietrza. Na koniec wlewa beton do specjalnie przygotowanych form. Po związaniu sprawdzi wytrzymałość betonu na ściskanie, zgniatanie, wodoszczelność czy ścieralność.

Beton ze stalowym zbrojeniem rozproszonym to niezwykle wytrzymała mieszanka stosowana do wylewania podłóg przemysłowych, przede wszystkim tam gdzie będą wysokie obciążenia. Dlatego taką właśnie mieszkankę zastosowaliśmy w hali, którą budujemy dla naszego klienta – firmy TEKRA w Gubinie. TEKRA specjalizuje się w produkcji elementów gotowych dla sektora dźwigów.

Rdza czy design – czym jest stal corten?

„Jak to można odtegować?” „Czy to ma tak wyglądać?” „No chyba trochę im zardzewiała ta elewacja…”

Dla wielu zastosowanie stali corten przy elewacji może wydawać się rozwiązaniem co najmniej nietuzinkowym. Jednak rozwiązanie to oprócz wielu korzyści, jest często świadomym wyborem architektów przy projektowaniu obiektu.

Czym jest corten?

Corten to stal o wysokiej wytrzymałości na warunki atmosferyczne. Słowo „CorTen” jest nazwą handlową nadaną materiałowi stopowemu ze stali kortenowskiej, pierwotnie produkowanemu przez United States Steel.

Ten stop stali należy do kategorii tych, które zostały opracowane w celu ograniczenia lub wyeliminowania konieczności stosowania powłok, podkładów lub farb do zabezpieczenia materiału przed rdzą. W kontakcie z otoczeniem stal ta tworzy zewnętrzną warstwę patyny, która chroni ją przed korozją.

Korzyści zastosowania stali kortenowskiej

Stal kortenowa oferuje istotne korzyści w porównaniu z innymi metalami stosowanymi w konstrukcjach narażonych na działanie czynników zewnętrznych, w tym niskie koszty konserwacji, wysoką wytrzymałość, zwiększoną trwałość, minimalną grubość, oszczędność kosztów i krótszy czas budowy. Ponadto rdzawa patyna, jaką z czasem uzyskuje stal, dobrze komponuje się z ogrodami, podwórkami, parkami i innymi przestrzeniami zewnętrznymi. Ostatecznie, estetyczny wygląd cortenu w połączeniu z jej wytrzymałością, trwałością i wszechstronnością pozwala na zastosowanie jej w sytuacjach, w których np. ściana betonowa nie byłaby idealnym rozwiązaniem.

RelPol w Żarach

Jednym z przykładów zastosowania cortenu w budowie może być hala produkcyjno-magazynowej RelPol w Żarach – zaprojektowana i wybudowana przez zespół M&J. Jest to zaawansowany technologicznie, dwukondygnacyjny obiekt przemysłowy z pomieszczeniami typu clean-room o powierzchni użytkowej ok. 2450 m2.

Niewątpliwym wyróżnikiem jest sala pamięci, jednocześnie pełniąca funkcję show-roomu i małego muzeum fabryki, która jest nieodłącznie związana z nowoczesną historią Żar. Dzięki zaprojektowaniu przeszklonej do samej ziemi witryny mieszkańcy Żar będą mogli oglądać  tematyczną wystawę firmy Relpol. W ten sposób „zajrzeć” do firmy będzie można podczas spaceru chodnikiem od strony al. Wojska Polskiego.

Co do samego designu, może on budzić spore zainteresowanie, ze względu na elewacje i zastosowanie rozwiązania typu corten.

Estetyka RelPolu

Po wstępnym zapoznaniu się z zewnętrznym designem obiektu można odnieść wrażenie, że coś poszło nie tak, jednak cała estetyka budynku to część większego planu. Elewacje i ich wygląd uzgodniono z Miejskim Konserwatorem Zabytków już na etapie koncepcji. Wykończenie nawiązuje do historycznego charakteru miejsca. Użyte barwy są stonowane i spójne z estetyką miejską. Na elewacji pojawia się zatem zarówno rdzawy kolor cortenu, jak i modernistyczna biała płytka elewacyjna. Kształt budynku jest kontynuacją istniejących zabudowań, występują także nawiązania do sąsiednich obiektów. Dotyczy to zarówno zabudowy XIX, jak i XX-wiecznej.

Zielona elewacja

Nowością w skali Żar jest również zastosowanie zielonej elewacji na budynku. Jako pierwsi w naszym mieście montujemy wysokie do samej attyki, podpory na pnącza. Dzięki temu powstaną zielone ściany. Ich funkcją jest nie tylko złagodzenie industrialnego charakteru budynku, ale także oczyszczanie powietrza w mieście, produkcja tlenu, zwiększanie bioróżnorodności, normowanie temperatury oraz wilgotności otoczenia.

Pnącza rosnące na budynku, to więc nie tylko wielki walor estetyczny, ale także korzyści dla środowiska w mieście i zdrowia jego mieszkańców.

Jak sami widzicie, nie taki straszny corten jak go malują.

Projekt koncepcyjny

Jak zaprojektować pomysł?

Pytanie to brzmi jak motyw przewodni do nowego filmu science fiction, lecz w świecie architektów odnosi się do szkiców koncepcyjnych, które mają odzwierciedlać myśl przewodnią inwestora.

Co to oznacza?

Aby stworzyć efektywny projekt, musimy mieć niezawodny sposób na ustalenie głównej, przekonującej idei na wczesnym etapie każdego projektu. Proces ten nazywany jest projektowaniem koncepcyjnym.

Jak powstaje i czemu służy?

Każdy projekt składa się z kilku etapów. Pierwszy z nich moglibyśmy określić mianem komunikacji pomiędzy architektem a inwestorem. Inwestor przedstawia swoje potrzeby, takie jak powierzchnia obiektu, główne funkcje oraz technologie właściwe jego branży. Architekt, chcąc przybliżyć główną ideę projektu, który ma powstać w przyszłości, ubiera wstępną wizję Inwestora w układ funkcjonalno – przestrzenny za pomocą wizualizacji 3d i ogólnych rzutów obiektu. Dzięki temu inwestor nie tylko jest w stanie zobaczyć w rzeczywistości wirtualnej, jak kiedyś przykładowo będzie wyglądała hala przemysłowa, ale również może dokonać szeregu wyborów i zmian przed rozpoczęciem budowy.


Zanim opracujemy koncepcję, musimy najpierw zrozumieć ograniczenia praktyczne. Proces projektowania rozpoczyna się dopiero po zebraniu niezbędnych informacji i ocenieniu wszystkich parametrów terenu inwestycji oraz jego otoczenia. Dotyczą one głównie: ukształtowania, miejscowego klimatu, nasłonecznienia, roślinności, sąsiednich budowli, historii miejsca budowy czy wszelkich nietypowych zobowiązań i możliwości. Oczywiście z wymaganiami i ograniczeniami łączą się również akty prawa lokalnego, określające wymagane prawem parametry oraz środki ochrony terenu. Innymi słowy, opisują one co, gdzie i jak można, a czego nie można budować.


Projekt koncepcyjny pokazuje czy pomysły Zlecającego będą miały praktyczne zastosowanie, a co najważniejsze umożliwia on ustalenie dalszego planu działania. Inwestor może otrzymać informację o rozmieszczeniu sprzętów i mebli oraz zapoznać się z doborem elementów wykończeniowych (płytki, panele, kolory farb). Przede wszystkim jednak ma szansę zobaczyć, czy jego wyobrażenia o rozwiązaniach estetycznych tj. np. elewacje spotykają się z rzeczywistymi rozwiązaniami, czy jednak muszą do tej rzeczywistości się dopasować. Wszystkie wytyczne dotyczące uzyskania efektów funkcjonalnych i estetycznych odbywają się właśnie na tym etapie.

Projekt na aukcji WOŚP 2022

W tym roku po raz kolejny zagraliśmy razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Postanowiliśmy wystawić na aukcję Allegro nietuzinkową Rzecz Od Serca – projekt koncepcyjny hali przemysłowej. Osoba, która wylicytowała aukcję najwyższą kwotą, może cieszyć się wykonaniem wstępnych prac koncepcyjnych dla swojej inwestycji przez naszych projektantów. W skład którego wchodzą rzuty, przekroje, PZT, elewacje obiektu + wizualizacja, uwzględnienie zapotrzebowań przestrzennych i funkcjonalnych Zamawiającego, aktualne przepisy prawa budowlanego, przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy, ochrony pożarowej i adekwatne normy. Wygrany może również liczyć na darmowe spotkania online, podczas których ustalimy szczegóły i ewentualne zmiany.


Akcja zakończyła się sukcesem, gdyż nie tylko udało nam się zebrać kwotę na wsparcie najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku dzieci, ale również wzbudziliśmy spore zainteresowanie w sieci.

Biuro projektowe M&J

Nasze biuro projektowe mieszczące się w Zielonej Górze tworzy profesjonalne projekty dla naszych klientów, które są dostosowane do standardów profilu ich działalności, a także indywidualnych, biznesowych potrzeb. Działamy w systemie Zaprojektuj i Wybuduj, co oznacza, że zajmujemy się nie tylko wykonaniem koncepcji projektowych, ale również, gdy taka koncepcja zostaje już zaakceptowana, sporządzamy projekt do pozwolenia na budowę. Potem pozostaje nam już tylko budowie obiektu.


Ogólna koncepcja planowanej inwestycji może zostać przygotowana już od 5 dni! Nasze oryginalne projekty to gwarancja indywidualnego podejścia i realnej myśli o kompletnym wykonawstwie.


Skoro już wiesz, czym jest projekt koncepcyjny i jak działamy — zapraszamy do współpracy.