Infinity

Firma MJ Design

Przed Wami pierwszy plakat: „Infinity”.

Opracowany ze zdjęć elementów konstrukcji hali, którą niedawno wybudowaliśmy dla naszego klienta – firmy Tekra w Gubinie (woj. lubuskie).

Jest futurystyczny i pasuje do nowoczesnych wnętrz. Dodaje energii. Bo nieskończoność to niekończące się możliwości.

Zobaczcie jak wygląda we wnętrzach. Nie widzicie go u siebie na ścianie? Spokojnie. Za miesiąc pojawi się nowy. Za każdym razem w innej kolorystyce i o innym charakterze. Na pewno znajdziecie coś dla siebie.

Plakat jest gotowy do druku w formacie A2 (420 x 594 mm) ze spadem 3 mm
Wystarczy kliknąć poniżej by pobrać go w kolorze i w wersji czarno-białej.

Budujemy bezpiecznie i nowocześnie

Roman Burghardt

Roman Burghardt
starszy inspektor pracy, główny specjalista Okręgowego Inspektoratu Pracy w Zielonej Górze

Nie chodzi o to co, ale jak!

Przy okazji konferencji „Budujemy bezpiecznie i nowocześnie”, która odbyła się na Uniwersytecie Zielonogórskim rozmawiamy z Romanem Burghardtem, starszym inspektorem pracy, głównym specjalistą Okręgowego Inspektoratu Pracy w Zielonej Górze.

Ponad 28 lat w Inspekcji Pracy, wcześniej w Wydziale Architektury, Urbanistyki i Nadzoru Budowlanego. Zatem nikt o bezpieczeństwie na budowie nie wie więcej od pana. Nawiązując do dzisiejszej konferencji – „Nowocześnie i bezpiecznie na budowie” – czy to się gryzie czy uzupełnia?

To dobre pytanie. I nie da się na nie udzielić odpowiedzi wprost, takiej jednoznacznej. Więc raczej odpowiem: i tak, i nie. Nowocześnie i bezpiecznie na budowie idzie w parze ale pod pewnymi warunkami. Prawdą jest, że mamy coraz bardziej nowoczesny sprzęt, coraz nowocześniejsze technologie w budownictwie. I nowoczesność bardzo pomaga na budowie. Usprawnia pracę. Ale i tak wszystko sprowadza się do tego jak tego sprzętu nowej generacji używamy. Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika bowiem, że często działamy wedle rutyny – „bo tak robiłem i nic się nie stało, więc teraz też nie powinno”. I to nas gubi. Więc nowoczesność ok ale człowiek jest tym słabym ogniwem. Nie chodzi o to „co” mamy, ale o to „jak” tego używamy. Źle użyte narzędzia nawet najnowocześniejsze mogą narobić więcej szkody niż pożytku.

Wchodzi pan na budowę i od razu zwraca pan uwagę na…?

…na to co nad ziemią i w ziemi. Czyli praca na wysokościach oraz wykopy. Pracownicy zdają sobie świetnie sprawę ze skutków niezachowania ostrożności przy pracy na wysokościach. „Muszę uważać bo spadnę.” Ale bezpieczeństwo w wykopach to już tak bardziej po macoszemu, bo tego zagrożenia po prostu nie widać i pracownicy nie wierzą w to, co może się wydarzyć. Dlatego chociaż częstsze są upadki z wysokości, to jeżeli już dojdzie do wypadku w wykopie, skutki jego są zazwyczaj opłakane dla pracownika, ale też jego rodziny. Zawsze powtarzam na szkoleniach: „że głębokość to odwrócona wysokość”, więc oprócz wymagań dot. bezpieczeństwa w wykopach trzeba też zabezpieczyć pracownika. A niestety skutki jednego i drugiego wypadku są bardzo poważne.

Przykłady?

Tak od razu przychodzi mi na myśl jedna ze spraw, gdy pracownik pracując na stropie montował podpory pod szalunek kolejnego stropu. Miejsce posadowienia wypadło akurat na otworze technologicznym nakrytym prowizorycznie płytą OSB. Chcąc się upewnić co jest pod spodem, chciał podnieść płytę, która w narożniku nie była podparta. Płyta okręciła się w otworze, pracownik stracił równowagę i wpadł do środka na poziom stropu, 4 m niżej. Na szczęście skończyło się na połamanych żebrach, silnych stłuczeniach i otarciach, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia. To samo dotyczy źle zabezpieczonych ścian wykopu. Jeden metr sześcienny gruntu, w zależności z jakim mamy do czynienia, waży 1,5, a nawet 2 tony. Pracownicy nie zdają sobie zupełnie sprawy z tego, jak ogromne siły w takiej sytuacji mogą na nich oddziaływać. Masa gruntu to jedno, a to co jeszcze należy w tym przypadku wziąć pod uwagę to jego niejednorodność, która może być naturalna, kiedy mamy różne przewarstwienia i wywołana przez człowieka. Wówczas w gruncie możemy spotkać różnego rodzaju zanieczyszczenia, np. gruz budowlany, kamień polny, czy tzw. trylinkę z podbudowy drogi. Do tej sytuacji nie możemy już odnieść znanej tylko niektórym ze szkoły mechaniki gruntów. Dlatego tak tragicznie kończy się przysypanie człowieka ziemią w wykopie, od poważnych złamań, poprzez rozerwanie stawów biodrowych, czy kolanowych, na śmierci kończąc.

Wróćmy do właściwego użytkowania sprzętu. Na szkoleniach zawsze pan podkreśla jak ważne jest by używać sprzętu zgodnie z przeznaczeniem.

Powtarzam to zawsze i powtarzać będę aż do znudzenia bo to podstawa. I tu nie chodzi tylko o budowlańców. W naszych domach również nie czytamy instrukcji! Kupujemy np. drabinę i co robimy? Od razu ustawiamy. Nie chce nam się przebrnąć przez kilkanaście stron. Bo co tu może być skomplikowanego, wszystko wiemy. A może tam być taki jeden punkcik, dosłownie jeden, o tym czego nie wiedzieliśmy, a co nas może uchronić przed wypadkiem. Tak samo jest na budowie. Przykładem, który często przytaczam jest używanie szlifierki kątowej, która zwykle wykorzystywana jest do cięcia dosłownie wszystkiego, a niezwykle rzadko do szlifowania. A przecież to ta druga funkcja jest jej podstawowym przeznaczeniem, dlatego operowanie nią jest takie niebezpieczne. Niestety, przypomina mi ona jeden ze śmiertelnych wypadków. Kolejny przykład wózka teleskopowego tzw. zwyżki. W instrukcji użytkowania jest jasno napisane, że pomost jest miejscem roboczym i służy tylko i wyłącznie do wykonywania prac. Może być na 2. czy 4 osoby. A w jaki sposób często jest używany? Jako środek do podwózki, czy platforma do wejścia na dach.

Na jednym z wykładów usłyszałam jak pan mówił, że najczęściej dochodzi do upadków z wysokości zaledwie 1-3 m.

To są najczęściej upadki z drabiny, czy rusztowania. I ma to związek z kolejną kwestią jaką należy poruszyć, jeżeli rozmawiamy o bezpieczeństwie na budowie. Oprócz zabezpieczeń chodzi również o porządek. Budowa to nie laboratorium, nie mówimy o lśniącej czystości, ale o porządku. Naczelną zasadą rozpoczęcia pracy na budowie jest przygotowanie i uporządkowanie swojego miejsca pracy. Wtedy możemy się skupić tylko i wyłącznie na zadaniu, a nie na tym co nam przeszkadza podczas jego wykonywania. A tu pajęczyna kabli, a tam rozrzucone deski, np. z rozebranych szalunków, a dalej zostawione wiertarki i szlifierki i do tego jeszcze ustawiona drabina. I jaką słyszymy argumentację, nawet w szpitalu po wypadku: „Panie inspektorze, bo ja tam tylko na chwilę, miałem na 10 min roboty, więc mi się nie opłacało … Jakbym musiał spełnić te wszystkie wymagania, o których pan mówi, to nie byłbym w stanie wykonać swojej pracy. A słyszał pan o włoskim strajku?” Zapewne zabrzmi to bardzo humorystycznie i wesoło, ale to niestety nie jest kawał. Przypomniała mi się krótka dyskusja z pewnym góralem, który podobnie odpowiedział mi na pytanie, dlaczego nie zabezpieczają się przed upadkiem z wysokości. Cytuję: „Panie inspektorze a spadł? Bo jak spadł, to się nie nadawał do tej pracy”. I do czego dochodzi? Na szybko rozkładamy drabinę, „ja tylko na chwilę, przykręcę” i spotykamy się w szpitalu, bo upadamy na rozłożony pod drabiną sprzęt i jest tragedia. Fajnym sposobem na omówienie przyczyn wypadku w zakładzie jest zrobienie tego w danej brygadzie, dodatkowo wśród samych zainteresowanych. Wówczas koledzy zadają takiemu rutyniarzowi pytania, dlaczego się nie zabezpieczył, dlaczego wcześniej po sobie nie posprzątał, jak teraz wykonałby tą samą czynność. Jest to dla wszystkich bardzo pouczające, a sam poszkodowany nie jest już taki cwany, jak przed wypadkiem.

Przez te wszystkie lata jaki jest pana bilans, jest lepiej, gorzej jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na budowie. Co się zmieniło?

Na pewno zmieniła się wysokość mandatów. (śmiech)

Ooo, inspektor z humorem. (śmiech)

To co kiedyś było górną granicą 1.000 zł to teraz najniższy mandat. Najwyższy przy pierwszej kontroli to 2.000. Przy tzw. recydywie mandat może wynieść 5.000 zł.

A w kwestiach bezpieczeństwa?

To co ja obserwuję to takie ślepe wierzenie nowym technologiom. Przykład? Proszę bardzo. Każdy z branży budowlanej zna rusztowanie warszawskie. To „stare” rusztowanie. Niektóre firmy chwalą się wręcz, że już z nich nie korzystają. Prześcigają się w tym jakie to mają nowoczesne. Nie rozumiem tego. Rusztowanie warszawskie jest genialne w swojej prostocie. Nie w tym rzecz, by mieć coś nowoczesnego, ale by właściwie tego używać. Wielokrotnie widzę ultranowoczesne rusztowania źle ustawione. Do ustawienia warszawskiego, jak każdego innego należy się odpowiednio przygotować. Powinien to wykonać pracownik, który się na tym zna. Ma uprawnienia do montażu i demontażu rusztowań, a dzięki temu powinien wiedzieć, jak ma być przygotowany teren pod posadowienie rusztowania, kiedy i jak ma zastosować stężenia, w których miejscach je zakotwić itd. Takiej wiedzy nikt nie posiada bez przeczytania instrukcji producenta rusztowania, czy odnoszących się do rusztowań polskich norm.

Podsumujmy zatem. Poproszę o wnioski?

Moje wnioski wypływają z wielu lat obserwacji. Poważne podejście do używania sprzętu zgodnie z jego przeznaczeniem, bez znaczenia czy nowoczesny, czy starego typu. Lepiej powoli, z rozmysłem, a w sytuacjach wątpliwych zwrócić się do kierownika, niż samemu ustalać sobie sposób wykonania pracy i kombinować. To jest również jedną z przyczyn wypadków. I oczywiście porządek na budowie. Proszę mi wierzyć, że to całkowicie wystarczy.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Eko Firma M&J

Chrońmy pszczoły

Co nas łączy z pszczołami i jabłoniami? Nie, nie, nie. Spokojnie. Nie zmieniamy branży na ogrodnictwo. Ale…

Branża budowlana ciągle pracuje nad tym by minimalizować negatywny wpływ na środowisko naturalne. My postanowiliśmy zrobić coś jeszcze. Od teraz przy każdej zakończonej budowie będziemy zakładać inwestorom mini sady z domkami dla pszczół.

Albert Einstein powiedział kiedyś, że gdy zginie ostatnia pszczoła ludzie przetrwają tylko 4 lata. I nie chodzi o brak miodu. Miód to skutek uboczny pożyteczności pszczół. Zapylanie – to ich główna funkcja. Produkcja 90 procent owoców zależy od zapylenia przez pszczoły.


To gatunek uważany za wymierający. Czy zatem zbliżamy się do katastroficznej wizji Einsteina? Próbujemy się na to przygotować. Wymyślamy urządzenia do zapylania, a jakże! Ale nic nie jest w stanie zastąpić natury – żadna maszyna nie wyręczy miliardów pszczół. Zatem po pszczołach przyjdzie kolej i na nas.

Zaczynamy od siebie. Pierwszy zagajnik z jabłonkami zorganizowaliśmy pod siedzibą naszej firmy w Żarach. Wybraliśmy gatunek jabłoni, który można uprawiać w donicach. I będziemy nasz sad poszerzać. Takie same będziemy zakładać przy każdej zrealizowanej przez Firmę M&J budowie.

I najważniejsze. Bohaterki akcji – murarki. Przy sadzie montujemy specjalne domki dla dziko żyjących pszczół – murarek. Od razy rozwiewamy wszelkie wątpliwości. Pszczoła murarka nie żądli, nie zbiera miodu, ma tylko jeden cel – zapylanie.
Domek dla pszczoły murarki składa się z mnóstwa rurek (zamkniętych z jednej strony) o średnicy 6-8 mm i długości 20-25 cm. I można go łatwo zbudować. Zatem są jabłonki, są pszczoły, będą jabłka. Chociaż teraz zastanawiamy się czy nie sadzić czereśni 😊

Stalowe igły w betonie…

Stalowe igły w betonie to nic innego jak zbrojenie rozproszone zwiększające wytrzymałość podłoża.

Wylewanie betonu na budowie to nie jest czysta robota. Kto widział na żywo to wie, że to spektakularna ale ciężka praca. Podjeżdżają betoniarki, jedna grucha za drugą i rozpoczyna się lanie.

Betoniarka mieści około 8 metrów sześciennych betonu. Podłoże szczelnie wyścieła się folią. I poszło. Między grudkami betonu widać stalowe igły – zbrojenie rozproszone. Stalowych włókien dodaje się 20-25 kg na metr sześcienny betonu, by ten, po związaniu był bardziej wytrzymały.

Lanie betonu bacznie obserwuje inżynier budowlany, który co jakiś czas pobiera próbki do badań. To on ocenia parametry mieszanki, jej skład, konsystencję, zawartość powietrza. Na koniec wlewa beton do specjalnie przygotowanych form. Po związaniu sprawdzi wytrzymałość betonu na ściskanie, zgniatanie, wodoszczelność czy ścieralność.

Beton ze stalowym zbrojeniem rozproszonym to niezwykle wytrzymała mieszanka stosowana do wylewania podłóg przemysłowych, przede wszystkim tam gdzie będą wysokie obciążenia. Dlatego taką właśnie mieszkankę zastosowaliśmy w hali, którą budujemy dla naszego klienta – firmy TEKRA w Gubinie. TEKRA specjalizuje się w produkcji elementów gotowych dla sektora dźwigów.

Rdza czy design – czym jest stal corten?

„Jak to można odtegować?” „Czy to ma tak wyglądać?” „No chyba trochę im zardzewiała ta elewacja…”

Dla wielu zastosowanie stali corten przy elewacji może wydawać się rozwiązaniem co najmniej nietuzinkowym. Jednak rozwiązanie to oprócz wielu korzyści, jest często świadomym wyborem architektów przy projektowaniu obiektu.

Czym jest corten?

Corten to stal o wysokiej wytrzymałości na warunki atmosferyczne. Słowo „CorTen” jest nazwą handlową nadaną materiałowi stopowemu ze stali kortenowskiej, pierwotnie produkowanemu przez United States Steel.

Ten stop stali należy do kategorii tych, które zostały opracowane w celu ograniczenia lub wyeliminowania konieczności stosowania powłok, podkładów lub farb do zabezpieczenia materiału przed rdzą. W kontakcie z otoczeniem stal ta tworzy zewnętrzną warstwę patyny, która chroni ją przed korozją.

Korzyści zastosowania stali kortenowskiej

Stal kortenowa oferuje istotne korzyści w porównaniu z innymi metalami stosowanymi w konstrukcjach narażonych na działanie czynników zewnętrznych, w tym niskie koszty konserwacji, wysoką wytrzymałość, zwiększoną trwałość, minimalną grubość, oszczędność kosztów i krótszy czas budowy. Ponadto rdzawa patyna, jaką z czasem uzyskuje stal, dobrze komponuje się z ogrodami, podwórkami, parkami i innymi przestrzeniami zewnętrznymi. Ostatecznie, estetyczny wygląd cortenu w połączeniu z jej wytrzymałością, trwałością i wszechstronnością pozwala na zastosowanie jej w sytuacjach, w których np. ściana betonowa nie byłaby idealnym rozwiązaniem.

RelPol w Żarach

Jednym z przykładów zastosowania cortenu w budowie może być hala produkcyjno-magazynowej RelPol w Żarach – zaprojektowana i wybudowana przez zespół M&J. Jest to zaawansowany technologicznie, dwukondygnacyjny obiekt przemysłowy z pomieszczeniami typu clean-room o powierzchni użytkowej ok. 2450 m2.

Niewątpliwym wyróżnikiem jest sala pamięci, jednocześnie pełniąca funkcję show-roomu i małego muzeum fabryki, która jest nieodłącznie związana z nowoczesną historią Żar. Dzięki zaprojektowaniu przeszklonej do samej ziemi witryny mieszkańcy Żar będą mogli oglądać  tematyczną wystawę firmy Relpol. W ten sposób „zajrzeć” do firmy będzie można podczas spaceru chodnikiem od strony al. Wojska Polskiego.

Co do samego designu, może on budzić spore zainteresowanie, ze względu na elewacje i zastosowanie rozwiązania typu corten.

Estetyka RelPolu

Po wstępnym zapoznaniu się z zewnętrznym designem obiektu można odnieść wrażenie, że coś poszło nie tak, jednak cała estetyka budynku to część większego planu. Elewacje i ich wygląd uzgodniono z Miejskim Konserwatorem Zabytków już na etapie koncepcji. Wykończenie nawiązuje do historycznego charakteru miejsca. Użyte barwy są stonowane i spójne z estetyką miejską. Na elewacji pojawia się zatem zarówno rdzawy kolor cortenu, jak i modernistyczna biała płytka elewacyjna. Kształt budynku jest kontynuacją istniejących zabudowań, występują także nawiązania do sąsiednich obiektów. Dotyczy to zarówno zabudowy XIX, jak i XX-wiecznej.

Zielona elewacja

Nowością w skali Żar jest również zastosowanie zielonej elewacji na budynku. Jako pierwsi w naszym mieście montujemy wysokie do samej attyki, podpory na pnącza. Dzięki temu powstaną zielone ściany. Ich funkcją jest nie tylko złagodzenie industrialnego charakteru budynku, ale także oczyszczanie powietrza w mieście, produkcja tlenu, zwiększanie bioróżnorodności, normowanie temperatury oraz wilgotności otoczenia.

Pnącza rosnące na budynku, to więc nie tylko wielki walor estetyczny, ale także korzyści dla środowiska w mieście i zdrowia jego mieszkańców.

Jak sami widzicie, nie taki straszny corten jak go malują.

Projekt koncepcyjny

Jak zaprojektować pomysł?

Pytanie to brzmi jak motyw przewodni do nowego filmu science fiction, lecz w świecie architektów odnosi się do szkiców koncepcyjnych, które mają odzwierciedlać myśl przewodnią inwestora.

Co to oznacza?

Aby stworzyć efektywny projekt, musimy mieć niezawodny sposób na ustalenie głównej, przekonującej idei na wczesnym etapie każdego projektu. Proces ten nazywany jest projektowaniem koncepcyjnym.

Jak powstaje i czemu służy?

Każdy projekt składa się z kilku etapów. Pierwszy z nich moglibyśmy określić mianem komunikacji pomiędzy architektem a inwestorem. Inwestor przedstawia swoje potrzeby, takie jak powierzchnia obiektu, główne funkcje oraz technologie właściwe jego branży. Architekt, chcąc przybliżyć główną ideę projektu, który ma powstać w przyszłości, ubiera wstępną wizję Inwestora w układ funkcjonalno – przestrzenny za pomocą wizualizacji 3d i ogólnych rzutów obiektu. Dzięki temu inwestor nie tylko jest w stanie zobaczyć w rzeczywistości wirtualnej, jak kiedyś przykładowo będzie wyglądała hala przemysłowa, ale również może dokonać szeregu wyborów i zmian przed rozpoczęciem budowy.


Zanim opracujemy koncepcję, musimy najpierw zrozumieć ograniczenia praktyczne. Proces projektowania rozpoczyna się dopiero po zebraniu niezbędnych informacji i ocenieniu wszystkich parametrów terenu inwestycji oraz jego otoczenia. Dotyczą one głównie: ukształtowania, miejscowego klimatu, nasłonecznienia, roślinności, sąsiednich budowli, historii miejsca budowy czy wszelkich nietypowych zobowiązań i możliwości. Oczywiście z wymaganiami i ograniczeniami łączą się również akty prawa lokalnego, określające wymagane prawem parametry oraz środki ochrony terenu. Innymi słowy, opisują one co, gdzie i jak można, a czego nie można budować.


Projekt koncepcyjny pokazuje czy pomysły Zlecającego będą miały praktyczne zastosowanie, a co najważniejsze umożliwia on ustalenie dalszego planu działania. Inwestor może otrzymać informację o rozmieszczeniu sprzętów i mebli oraz zapoznać się z doborem elementów wykończeniowych (płytki, panele, kolory farb). Przede wszystkim jednak ma szansę zobaczyć, czy jego wyobrażenia o rozwiązaniach estetycznych tj. np. elewacje spotykają się z rzeczywistymi rozwiązaniami, czy jednak muszą do tej rzeczywistości się dopasować. Wszystkie wytyczne dotyczące uzyskania efektów funkcjonalnych i estetycznych odbywają się właśnie na tym etapie.

Projekt na aukcji WOŚP 2022

W tym roku po raz kolejny zagraliśmy razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Postanowiliśmy wystawić na aukcję Allegro nietuzinkową Rzecz Od Serca – projekt koncepcyjny hali przemysłowej. Osoba, która wylicytowała aukcję najwyższą kwotą, może cieszyć się wykonaniem wstępnych prac koncepcyjnych dla swojej inwestycji przez naszych projektantów. W skład którego wchodzą rzuty, przekroje, PZT, elewacje obiektu + wizualizacja, uwzględnienie zapotrzebowań przestrzennych i funkcjonalnych Zamawiającego, aktualne przepisy prawa budowlanego, przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy, ochrony pożarowej i adekwatne normy. Wygrany może również liczyć na darmowe spotkania online, podczas których ustalimy szczegóły i ewentualne zmiany.


Akcja zakończyła się sukcesem, gdyż nie tylko udało nam się zebrać kwotę na wsparcie najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku dzieci, ale również wzbudziliśmy spore zainteresowanie w sieci.

Biuro projektowe M&J

Nasze biuro projektowe mieszczące się w Zielonej Górze tworzy profesjonalne projekty dla naszych klientów, które są dostosowane do standardów profilu ich działalności, a także indywidualnych, biznesowych potrzeb. Działamy w systemie Zaprojektuj i Wybuduj, co oznacza, że zajmujemy się nie tylko wykonaniem koncepcji projektowych, ale również, gdy taka koncepcja zostaje już zaakceptowana, sporządzamy projekt do pozwolenia na budowę. Potem pozostaje nam już tylko budowie obiektu.


Ogólna koncepcja planowanej inwestycji może zostać przygotowana już od 5 dni! Nasze oryginalne projekty to gwarancja indywidualnego podejścia i realnej myśli o kompletnym wykonawstwie.


Skoro już wiesz, czym jest projekt koncepcyjny i jak działamy — zapraszamy do współpracy.

Benefity w pracy – wszystko, co warto o nich wiedzieć

Większość pracowników oraz kandydatów do podjęcia nowego stanowiska wypowiada się bardzo pozytywnie o dodatkowych świadczeniach.
Benefity w pracy - czym się od siebie różnią, jak sytuacja wygląda w innych krajach i na co warto zwracać uwagę?

Czym są benefity?

Benefity w pracy to wszelkie dodatki oferowane pracownikom oprócz wynagrodzenia. Często świadczą o kulturze organizacyjnej firmy, ale również mają służyć pracownikom i odpowiadać na ich zawodowe, a niekiedy osobiste potrzeby. Świadczenia pracownicze mogą obejmować nadgodziny, ubezpieczenie medyczne, dodatkowy urlop, kartę sportową, a w niektórych przypadkach nawet udział w zyskach firmy i programy emerytalne. To tylko kilka przykładów z niezwykle licznych możliwości.

Bonus czy norma?

Do niedawna za benefity pracownicze mogliśmy uznawać telefon służbowy lub laptop. Dziś to standardowe narzędzia pracy, które umożliwiają nam realizacje wyznaczonych zadań zawodowych. Podobnie bywa z dostępnymi w zakładach pracy ciepłymi napojami jak kawa czy herbata. Oczywiście, firmy nie mają obowiązku dostarczania pracownikom tego typu udogodnień, ale w dzisiejszych czasach w dobrym tonie jest zapewnienie osobom pracującym podstawowych produktów.

Benefity w pracy

Standardy i dodatki za Oceanem

Kiedy weźmiemy na taśmę amerykański rynek pracy i benefity w pracy, sytuacja znacznie odbiega od tej, którą znamy w Polsce. Jak to w Ameryce bywa: co stan to obyczaj. Istnieją jednak pewne podstawowe prawa dotyczące benefitów, które muszą być przestrzegane przez wszystkich pracodawców. Wymagane świadczenia obejmują:

  • zapewnienie pracownikom czasu wolnego na głosowanie, zasiadanie w ławie przysięgłych i odbywanie służby wojskowej,
  • przestrzeganie wszystkich wymogów dotyczących odszkodowań pracowniczych,
  • płacenie stanowych i federalnych podatków od bezrobocia,
  • przestrzeganie federalnych przepisów dotyczących urlopów rodzinnych i medycznych.

Do najbardziej popularnych dodatków, aczkolwiek, niewymaganych przez prawo należą:

  • płatne wakacje i urlopy,
  • plany emerytalne,
  • świadczenia zdrowotne (głównie dentystyczne),
  • programy ubezpieczeń na życie,
  • możliwość elastycznej lub zdalnej pracy.

Jak możemy się łatwo domyśleć, Amerykański sen to nie przelewki, a niektóre z benefitów mogłyby nie zadowolić statystycznego Kowalskiego, gdyż w Polsce uważane są za standardowe. Jak sytuacja miewa się w krajach Europy?

Benefity w europie

Europejski dobrobyt zawodowy

Świadczenia socjalne dla osób pracujących w Europie są na ogół o wiele bardziej hojne niż w Stanach Zjednoczonych. Jednak nawet w Europie mogą się one diametralnie różnić. Najbardziej rozpowszechnionymi benefitami starego kontynentu są:

  • dłuższe urlopy okolicznościowe,
  • refundacja posiłków,
  • prywatna opieka medyczna,
  • urlop naukowy związany z dokształcaniem pracownika,
  • dopłaty na paliwo oraz pokrycie kosztów dojazdu do pracy.

Kraje oferujące statycznie najkorzystniejsze świadczenia to Dania, Francja i Hiszpania, a w szczególności Dania i Belgia, ponieważ oferują najlepsze świadczenia dla bezrobotnych (wynagrodzenie i okres przysługiwania). Skupmy się jednak na tym, gdzie warto pracować, a nie być bezrobotnym.

Nasi zachodni sąsiedzi Niemcy stawiają na prywatną opiekę medyczną, firmowe plany emerytalne oraz służbowy samochód. Wielka Brytania wyróżnia się tym, że pracownik może wybrać oferowane benefity, które są z reguły opłacane przez pracodawcę bądź w niektórych przypadkach wykupić je w atrakcyjnej cenie. W wielu krajach, a w szczególności w Niderlandach, popularne w ostatnich czasach stały się możliwość elastycznej lub zdalnej pracy, jak również diety pracownicze.

W naszym rodzimym kraju przez okres pandemiczny na popularności zyskały również wcześniej wspomniane wcześniej benefity, charakteryzujące się pracą bezpośrednio z domu. Wśród tych najbardziej znanych natrafimy jednak na:

  • ubezpieczenie na życie,
  • opiekę medyczna,
  • zniżki na zakupy lub wydarzenia kulturowe,
  • karty sportowe lub obiadowe.

Opuśćmy na chwilę kraje europejskie i przenieśmy się do Japonii. Może wydawać się to abstrakcyjne, a na pewno niezwykłe, ale japoński pracownik, który właśnie rozstał się z partnerem może liczyć na urlop z tytułu złamanego serca.

biuro_projektowe_01

Benefity dla pracowników w M&J

W naszej firmie przede wszystkim stawiamy na rozwój pracownika. Każdy z nas może liczyć na specjalistyczne szkolenia ukierunkowane na indywidualne potrzeby zawodowe. Co więcej, wewnątrz firmy w czasie pracy odbywają się zajęcia z języka angielskiego. Zarówno w grupach, jak i indywidualnie skupiamy się na biznesowym, technicznym oraz ogólnym wykorzystaniu języka. Jak wiadomo, w zdrowym ciele zdrowy duch, dlatego proponujemy też wspólne zajęcia sportowe. Do pracy zasiadamy w wygodnych fotelach ergonomicznych, a nasi architekci oraz kosztorysanci dzielą swój ekran na dwa monitory. Osoby dojeżdżające z innych miejscowości mogą podróżować autem służbowym, i również wykorzystywać je w wolnym czasie. Kiedy nie pracujemy, wybieramy się na legendarne imprezy integracyjne, na których dużo się dzieje… ale o tym nie będziemy tutaj pisać. Promujemy również płatny program rekomendacji pracownika i możliwość awansu zawodowego. Innymi słowy: wszędzie dobrze, ale w M&J najlepiej.

Wirtualny Katalog M&J

Katalog M&J – wydanie 2021 to nasze autorskie portfolio podsumowujące realizacje najważniejszych inwestycji z ostatnich 18 lat przygody na rynku budowlanym.

 

Dzięki lekturze tekstu poznacie historię firmy, sposób działania, opinie inwestorów oraz, co najważniejsze, zapierające dech w piersiach realizacje budowli, które już powstały, a także wizualizacje projektów, które jeszcze nie ujrzały światła dziennego.

Inwestycje realizujemy w systemie Zaprojektuj i Wybuduj. Nasz katalog za pomocą infografiki tłumaczy, na czym on polega oraz świetnie przybliża tematykę generalnego wykonawstwa, którą się zajmujemy.

Kliknijcie w grafikę poniżej i przenieście się do wirtualnego świata M&J, a sami się przekonacie co już mamy na swoim koncie oraz jakie wyzwania czekają nas przyszłości.

Zapraszamy!

Rozbudowa zakładu TEKRA Sp z o.o.

Inwestor

TEKRA to pełne innowacji i nowoczesnych technologii przedsiębiorstwo specjalizujące się w produkcji wysięgników do dźwigów samojezdnych, komponentów do dźwigów samojezdnych, gąsienicowych, wysięgników oraz do podestów ruchomych i konstrukcji stalowych z wysokowytrzymałych stali drobnoziarnistych.

Podstawowe parametry budynku

Budynek produkcyjny:

Długość: 71,795 m

Szerokość 60,86 m

Wysokość 9,672 m

Powierzchnia zabudowy: 4364, 54 m2

Kubatura: 42 080, 64 m3

Grupa wysokościowa: budynek niski

Ilość kondygnacji nadziemnych: 1

 

Budynek biurowo-socjalny:

Długość 49,76m

Szerokość 9,18

Wysokość 8,8m

Powierzchnia zabudowy: 460m2

Kubatura 4048m2

Grupa wysokościowa budynek niski

Ilość kondygnacji nadziemnych: 2

18.11.2021 w Gubinie odbyło się uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę hali produkcyjnej oraz budynku socjalnego. Nie obyło się bez toastów, odczytania aktu erekcyjnego, zakopania kapsuły czasu oraz uścisków dłoni.

Jesteśmy przekonani, że to początek wspaniałej współpracy z TEKRĄ.

Hala magazynowa Pol-Plus

Inwestor

„POL-PLUS” Systemy Grzewcze Sp. z o.o. to firma zajmująca się techniką grzewczą i sanitarną. Korzenie firmy sięgają początku lat 90-tych kiedy to rozpoczęło swoją działalność Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „POL” Sp. z o.o., zajmujące się realizacją robót modernizacyjnych i remontowych dużych obiektów jak elektrociepłownie, kotłownie osiedlowe bądź zakładowe, sieci przemysłowe, węzły.

Podstawowe parametry budynku

Lp.

RODZAJ PARAMETRU

WARTOŚĆ

1

Wysokość budynku

Hala magazynowa: 11,40 m,

Bud. biurowy: 9,50 m

2

Szerokość budynku

Hala magazynowa: 20,24 m,

Bud. biurowy: 13,79 m

3

Długość budynku

Hala magazynowa: 54,53 m,

Bud. biurowy: 23,38 m

4

Powierzchnia zabudowy

Łączna pow. zabudowy: 1415,74 m2

Pow. zabudowy hali: 1103,69 m2

Pow. zabudowy bud. biurowego: 312,05 m2

5

Powierzchnia użytkowa

Pow. użytkowa hali: 1054,01 m2

Pow. użytkowa bud. biurowego: 534,91 m2

6

Kubatura brutto budynku

Hala magazynowa: 11 345,93 m³,

Bud. biurowy: 2714,86 m³

7

Ilość kondygnacji

Hala magazynowa: 1,

Bud. biurowy: 2

Projektowany obiekt to jednokondygnacyjna hala magazynowa z częścią socjalną dla pracowników hali, połączona z budynkiem biurowym o dwóch kondygnacjach nadziemnych dla pracowników administracyjnych, przylegającą do ściany szczytowej hali magazynowej.